Tekst Iwa Kruczkowska-Król
Jak każdy współcześnie żyjący człowiek korzystam z podstawowych narzędzi i możliwości jakie daje nam Internet i nie sądzę, by moje działania różniły się znacząco od działań innych użytkowników. Mam jednak wiele spostrzeżeń dotyczących korzystania z tych znakomitych narzędzi. Obecnie, w czasie po pandemii, która narzucając nam kwarantannę skazała wielu artystów na jeszcze większą izolację, dało się zauważyć masowe przeniesienie wielu wydarzeń do sieci, czemu sprzyjały liczne stypendia i granty motywujące artystów do działania w sieci (tworzenia warsztatów, koncertów i wystaw online). Wiele z tych działań postrzegam jako cenne doświadczenie, które nauczyło nas, jak tworzyć takie wydarzenia, jak budować przestrzeń wystawy 3D za pośrednictwem specjalnych stron, w których w bardzo prosty i wirtualny sposób można było pokazać prace wielu artystów z różnych stron świata, małym kosztem i z dużym efektem wizualnym do złudzenia przypominającym przestrzeń prawdziwej galerii, umożliwiającej nawet wirtualny spacer. Pojawiło się wiele grup, które wspierały artystów w ich działaniach, zaczęły się nawet organizować rezydencje artystyczne online. Czas izolacji oraz potrzeba pracy zdalnej wyzwoliły w wielu z nas bardzo kreatywne rozwiązania, a spotkania w sieci są dziś czymś zupełnie normalnym. Mam wrażenie że świat skurczył się, za pośrednictwem Internetu można uczestniczyć w wielu wystawach jednocześnie, ale co ważne, artyści mają w końcu nieograniczony dostęp do informacji, a propozycji z całego świata jest wiele. Rozmaite grupy open call, wystawy, sympozja, rezydencje – wszystko jest na wyciągniecie ręki, także różne galerie sztuki oferujące sprzedaż dzieł online oraz internetowe aukcje sztuki. To wszystko jest wspaniałe – daje nam wiele możliwości, tak wiele, że nie jesteśmy w stenie z nich wszystkich skorzystać. Wirtualne spacery po muzeach są już zupełnie powszechne. Ciekawym dla mnie zjawiskiem są oferty warsztatów z malarstwa i rękodzieła za pośrednictwem kursów online i filmików. Te oferty są bardzo różnorodne od ciekawych propozycji z zakresu historii sztuki i technologii malarskiej, przez naukę trików, (które zapewne są utrapieniem wielu nauczycieli plastyki, bo jak wytłumaczyć uczniowi podstawy, kiedy on chce iść na skróty, by stworzyć szczoteczką do zębów efektowny wodospad).
Ta mnogość propozycji przełożyła się automatycznie też na ich jakość. Zdarzały się bardzo ciekawe i budujące projekty – często tworzone hybrydowo off i online – integrujące artystów z różnych krajów, działające na zasadzie interakcji artystycznej, pokazów i wystaw. Niestety powstało też wiele byle jakich projektów, które choć noszą szumne miano „biennale” lub „triennale”, tak naprawdę były tylko amatorskimi działaniami, które nakierowane były tylko na zysk materialny ich twórcy i wyświetlanie obrazów na prywatnym profilu jednego z portali społecznościowych, a naiwni uczestnicy tych „wystaw” dostawali odpłatnie przyznawane nagrody i certyfikaty.
Sama parokrotnie dałam się nabrać na te działania, Dlatego wiem, o czym piszę. Widzę w tym duże niebezpieczeństwo. Po pierwsze udostępniamy komuś nasze dzieło., po drugie, jest to pułapka na rządnych sukcesów artystów, którzy łatwo ulegają złudzeniu „światowej kariery”, jeśli tylko ich praca pojawi się na jakiejś zagranicznej stronie, lub zostanie im przesłany elektroniczny certyfikat udziału – który tak naprawdę nie posiada wielkiej wartości, jest tylko jednym z wielu plików z programu graficznego, w który wstawiane są kolejne nazwiska i fotografie twarzy. Podobnie też działają dziwnego rodzaju grupy, niczym sekty werbujące artystów w swoje szeregi dając im przedziwne tytuły członków, ambasadorów itp. – przypomina to troszkę dobrze znane piramidy finansowe – tylko, że w tym przypadku nikt poza założycielem takiej grupy, nie wie, o co chodzi. Ostatnią z moich ulubionych sekcji są przedziwne fundacje, które nominują artystów do nagród. Oferują elegancką galę wręczenia, na której będzie artysta, prasa, telewizja, uroczysta kolacja mająca na celu stworzenie iluzji świata z kolorowych magazynów tak, aby zdjęcia tam wykonane do złudzenia przypominały te z wielkich gali rodem z Hollywood. Jest tylko jedno „ale” – trzeba za wszystko zapłacić, tak samo, jak za samą nagrodę . Mnie to zastanawia. W moim, może trochę staroświeckim świecie artystycznym (bez gali V.I.P. , ścianek do fotografii i wszytkach tych sztucznych świateł), nagroda była czymś, co dostawałam ja, nie musiałam za nią płacić. Na tym właśnie polega nagroda, że się ją dostaje za coś czego się dokonało. I z doświadczenia życia w epoce bez lansu na portalach wiem, że jeden mały papierowy dyplom z porządnej galerii w Polsce, ma większe znaczenia niż kryształowa statuetka, wydawana za opłatą na wielkiej gali – nie wiadomo przez kogo, i nie wiadomo za co. Cieszę się, że jeszcze jestem z tej epoki, kiedy serię obrazów kreowałam sama, nie musiałam do tego używać sztucznej inteligencji, wystarczyła mi moja własna intuicja. Piszę o tym wszystkim dość sarkastycznie, ponieważ uważam, że Internet to wspaniałe narzędzie, jednak nie należy tracić czujności, nie należy tracić kontaktu z prawdą, która jest głównie poza nim. Wbrew panującej opinii, która twierdzi, że jeśli nie ma cię w Internecie, to nie istniejesz – znam wielu interesujących artystów, którzy nie mają konta na portalach społecznościowych, a jednak istnieją, pracują i robią wspaniałe rzeczy, gdyż miejscem sztuki jest galeria, scena, sala koncertowa – to, co powstaje między twórcą a odbiorcą. Cała reszta jest tylko promocją i nośnikiem.
Iwa Kruczkowska-Król – urodzona w Zabrzu. Absolwentka krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych; dyplom w 2004 r. z malarstwa sztalugowego w pracowni prof. Jacka Waltosia z aneksem z tkaniny unikatowej u prof. Lilli Kulki. Dyplom ze specjalności scenografia pod kierunkiem prof. Krystyny Zachwatowicz-Wajdy w 2004 r. W latach 2011- 2012 studia podyplomowe na Wydziale Architektury Wnętrz i Wzornictwa Politechniki Śląskiej w Gliwicach. W 2017 roku uzyskała tytuł doktora sztuki na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Od tego samego roku jest pracownikiem Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej w Gliwicach (Katedra Sztuk Pięknych i Projektowych). W latach 2010 do 2014 Członek Zarządu Okręgu Krakowskiego ZPAP, od 2014 -2018 Członek Zarządu Głównego ZPAP. W latach 2004-2020 uczestniczyła jako scenograf i kostiumograf w produkcji spektakli teatralnych, filmów fabularnych, etiud, teledysków, reklam oraz filmów edukacyjnych i videoartów. Zorganizowała ponad 30 wystaw indywidualnych i uczestniczyła w ponad 270 wystawach zbiorowych w kraju i za granicą często będąc kuratorem tych wystaw. Brała udział w wielu sympozjach, pobytach rezydencjalnych oraz wystawach w Japonii, USA, Korei Południowej, Francji, Niemczech, Irlandii, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Rosji, Ukrainie, Bułgarii, Litwie, Czechach, Słowacji, Węgrzech, Holandii, Belgii, Indiach, Rumunii, Gruzji, Szwajcarii, Albanii, Turcji, Jordanii, Kolumbii. Uczestniczyła także w projektach Mail Art. w Hiszpani, Puerto Rico, Meksyku, Austrii, Argentynie, Serbii, Brazylii, Chile, Finlandii, oraz w projektach online w Australii, Nepalu, Chinach, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Hong Kongu, Indonezji, Egipcie, Boliwii i Nigerii, Peru.
Wielokrotnie nagradzana i wyróżniana podczas konkursów malarskich i honorowana stypendiami twórczymi Miasta Krakowa oraz Marszałka Województwa Śląskiego.
Zajmuje się malarstwem, scenografią, tkaniną unikatową i edukacją artystyczną.
Jej prace znajdują się w wielu kolekcjach państwowych i prywatnych w kraju i za granicą.